piątek, 8 kwietnia 2011

Zapobieganie ciąży nastolatek według władz Walii

Walijskie władze zezwoliły na sprzedaż pigułek "dzień po" kobietom( nastolatkom, dzieciom?)od 13 lat- informuje bbc.co.uk. - nie będą nawet potrzebowały zgody lekarza, bo tabletki mają być dostępne bez recepty...
Antykoncepcja typu "dzień po" jest w innych krajach dozwolona od 16, 18, a czasem nawet 20 lat .W Polsce takie środki są dostępne wyłącznie na receptę i to z zasady w szczególnych wypadkach.

Tabletki "dzień po" mają powstrzymać falę ciąż wśród nieletnich  Walijek... Skoro umożliwia się młodzieży( dzieciom?) łatwiejszy dostęp do antykoncepcji, to czy nie jest to równoznaczne z zachęcaniem ich do współżycia? Moim zdaniem wiele lepsze skutki odniosłoby uświadomienie nastolatków w sprawach seksu, jednakże nikomu by się to zapewne nie opłacało, a producentom antykoncepcji w szczególności..
Ciekawe czy chociaż korzystającym z tego rozwiązania kobietom ktoś wyjaśni jakie są negatywne skutki takich tabletek, że istnieją sensowniejsze metody antykoncepcji( prezerwatywy, czy jak już lubi się truć to przynajmniej normalne tabletki antykoncepcyjne zapisane przez lekarza, który chociaż przeprowadzi podstawowe badania).
13-latka to często jeszcze dziecko, nie do końca świadome konsekwencji swoich czynów, tego typu środki powinny być stosowane w ostateczności, a danie nieuświadomionym dzieciom( gdyby były świadome nie potrzebowałyby "tabletek po"...) możliwości zakupu tabletek po bez recepty może doprowadzić do ich nadużywania, które jest naprawdę niebezpieczne. Już jednokrotne zażycie ma znaczący wpływ na organizm, rozwijającej się dziewczynki w szczególności - i nie jest to wpływ pozytywny.
Piwa nie wolno, seksu legalnie też nie, ale kupić tabletki antykoncepcyjne "dzień po" już tak... Czysta logika.
Może idąc za przykładem rozdawać dzieciom w podstawówkach środki na kaca w ramach zapobiegania alkoholizmowi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz